---------------------------------------------------------------
- Kiedy zamierzasz Ninie to powiedzieć?
- Co powiedzieć? - na dźwięk jej głosu zamarłem.
- Eeeem... to może ja już pójdę. - Lottie szybko zawinęła się z salonu, tak jak reszta. Siedziałem i patrzyłem jak moja dziewczyna świdruje mnie wzrokiem.
- Louis, mów co się dzieje.
- No więc... Tak naprawdę, to nic ważnego. - Nie no. Kogo ja oszukuję?
- Gadaj! - krzyknęła
- Pamiętasz jak Elka mówiła, że ją popamiętamy?
- Nom.
- Tego samego dnia poszła do Paul'a. Nakłamała mu. Z prawdy powiedziała mu tylko to, że zerwaliśmy. On wkurzył się, że z nią zerwałem i postanowił, że mam do niej wrócić, a jakby dziennikarze się pytali, to była tylko kłótnia. - wyrzuciłem to z siebie jak z armaty. Nie widziałem po niej żadnej reakcji. Siedziała tak wpatrzona w jeden punkt kilka minut, aż w końcu wyszeptała
- Śmieszne. A ja dziś akurat miałam dać odpowiedź na kolejny sezon TVD. Chciałam zrezygnować dla Ciebie - popatrzyła mi w oczy - Ale teraz wiem, że popełniłabym największy błąd. - Wstała z kanapy - Żegnaj Louis. - I tak po postu poszła do siebie do pokoju.
Czego ja się głupi spodziewałem?? Nie no muszę coś zrobić!! Minąłem zdezorientowanych chłopaków i poszedłem do miłości mojego życia.
*Oczami Niny*
-... a jakby dziennikarze się pytali, to była tylko kłótnia. - Powiedział wszystko na jednym wydechu. Patrzyłam się za okno, aż po kilku minutach odezwałam się
- Śmieszne. A ja dziś akurat miałam dać odpowiedź na kolejny sezon TVD. Chciałam zrezygnować dla Ciebie - popatrzyła, mu w oczy - Ale teraz wiem, że popełniłabym największy błąd. - Wstałam z kanapy - Żegnaj Louis. - I podążyłam do Siebie do pokoju.
W pomieszczeniu miałam kryty pokoik, gdzie znajdowały się wszystkie teksty scenariusze, instrumenty, pamiętniki itp.
Znalazłam również tekst piosenki polskiej, którą nucił Paul (Wesley) na planie.
Na na na na
Na na na na
Na na na na na na na
Z oczu twych czytam, że powinieneś pójść
Bałam się tego dnia, serce krzyczy wróć!
Rozum wie lepiej,na tej planecie już
nie opłaca się kochać.
Koniec gry, mamy dość, wypadamy w aut,
Przecież tak toczy się los miliardów par,
Przecież tym dzisiaj oddycha ziemia
Chaos, pustka, strach
Budzisz mnie pocałunkiem
i Kończy się zły
I kończy się zły
Sen o przyszłości...
Oczy otwieram smutne
Umiera świat
Bo umiera świat
Na brak miłości...
Nasza łódź wpływa na coraz szybszy nurt
Coraz mniej mamy chwil by pogadać - spójrz
Cały nasz dialog to gigabajty bzdur,
Szum, brak zasięgu.
Twój blask, mój gniew, twój strach, mój śpiew,
Dłoń w dłoń, przed siebie, wszystko czego chcę!
Budzisz mnie pocałunkiem
i Kończy się zły
I kończy się zły
Sen o przyszłości...
Oczy otwieram smutne
Bo umiera świat
Bo umiera świat
Na brak miłości...
Cały ten świat, opada z sił kiedy się kończy miłość.
Już tylko ty ,masz taką moc, obudź mnie proszę,
Ratuj ,o!
Budzisz mnie pocałunkiem
i Kończy się zły
I kończy się zły
Sen o przyszłości...
Oczy otwieram smutne
Umiera świat
Bo umiera świat
Na brak miłości...
Oczy otwieram smutne
Bo umiera świat...
Bo umiera świat...
Na brak miłości!
Na na na na
Na na na na
Na na na na na na
Na na na na
Na na na na
Na na na na na na
- Jak zwykle piękny głos... - w moich drzwiach stał Louis...
- Mam.
- Patrzysz czasem?
- Noo...
- I co? Boli widok? - na moje słowa wszyscy się zaśmiali, a El zrobiła się czerwona jak buraczek.
- Jeszcze pożałujecie, że ze mną zadarliście! - obruszyła się i wyszła. No chyba jej coś słów zabrakło.
- No dobra... Już całkiem nie rozumiem tej dziewczyny - powiedziała Lucy, a reszta się z nią zgodziła
- Liam, a gdzie w tej chwili jest Paul? - zapytał trochę zdenerwowany Niall
- Gdzieś w USA, a co?
- Nie ważne... - i zniknął w kuchni. Patrzyliśmy się jeszcze chwilę po sobie, ale nikt się nie odezwał. Przywitałam się jeszcze raz ze wszystkimi i zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim i o niczym.
* 2 tygodnie później*
Chłopcy są w trasie, ale mają coś ważnego do zakomunikowania więc przylatują.
Dziewczynki chodzą cały czas od okna do okna. W te i wewte. To się robi denerwujące.
Pewnie zapytacie się co słuchać u moich koleżanek...
Victoria - odeszła od swojego dotychczasowego chłopaka.
Lucy - związała się z Ian'em - tym co gra pana Fitza u niej w serialu.
Moją "rozmowę" przerwał dzwonek do drzwi. Podeszłam a tam jak na zawołanie ukazał mi się piękny widok pięciu mordek.
- Hej chłopcy! - uśmiechnęłam się i każdego przytuliłam. - Coś się stało? - zapytałam patrząc na ich miny.
*Oczami Louis'a*
- Coś się stało? - zapytała Nina. Chłopcy od razu wzięli ją do salonu mówiąc, że zaraz porozmawiamy. Ale najpierw Horanek poprosił o jedzenie.
Przez ten czas układałem sobie co jej powiem. Nie wiedziałem JAK zacząć. To wszystko było dla mnie za dużo. Niby Nina sama była w show biznesie rozpoznawalna, wiedziała jak się to wszystko kręci, ale bałem się. Cholernie się bałem, że ją stracę.
- Louis! - krzyknęła Lottie pstrykając palcami przed oczami.
- co? - zapytałem się obudzony z transu
- Kiedy zamierzasz Ninie to powiedzieć?
- Co powiedzieć? - na dźwięk jej głosu zamarłem.
-------------------------------------------------------------
Masz potworku mój mały :*
Pozdrawiam
Marzena :*