*W poprzednim Odcinku*
(włącz)
Pocałowaliśmy się. Ten pocałunek był słodki, czuły i szczerze chyba najlepszy w moim życiu. Na początku go oddałam, ale musiałam przestać. Oderwałam się od chłopaka, a on spojrzał na mnie pytająco. - Lou, ja... - zaczęłam - My nie możemy. To nie na miejscu. Ledwo się znamy, a ja pracuje dla twojej mamy. Poprostu nie wypada. Jesteś sławny, a ja jestem zwykłą dziewczyną... Zostańmy przyjaciółmi, proszę - zakończyłam mój monolog. Patrzyłam na Louisa, a on długo nic nie mówił. Jego smutny wzrok był utkwiony we mnie. Starałam się na niego nie patrzeć. - Jesteś niezwykła - zaczął - Skoro tego chcesz to dobrze. Przepraszam.
Zabrał marynarkę i wyszedł, a mi nie wiem dlaczego zaczęły lecieć łzy.
Obudziłam sie o 9.00. Na moich policzkach były ślady zaschniętych łez. Poszłam do łazienki, żeby się umyć. Ubrałam się w TO, Lekko pomalowałam i podążyłam do kuchni, żeby zagotować wodę na jedzenie dla małej. Weszłam, a tam siedziała Jay z nakarmioną juz Emily.
- O! Hej Jay!
- Hej kochana...- przytuliłyśmy się- Jak weszłam do pokoju ty spałaś ze łzami... Coś sie stało?
-Nie...nic się nie stało, obejrzałam po prostu smutny film. A kiedy przyjechaliście?
- W nocy. Około 3. Fizzy za dużo wypiła i nie chciałam, żeby rodzina ją w tym stanie zobaczyła. W końcu nie pełnoletnia- On nie przyjechał z samą Fizz. On przyjechał z całą rodzinką. Tylko po co przyjechał do mnie??- A po tym, Lou pojechał na przejażdżkę, a wrócił około 2 godziny później był strasznie smutny...- O Cholera... T-to przeze mnie... Muszę z nim porozmawiać....- No nic...Zobaczymy co tam na świecie - Otworzyła laptopa, a tam na pierwszej stronie plotkarskiej Nasze zdjecie jak go łapię za ręke, żeby został i Podpis "NOWA DZIEWCZYNA LOUISA??" Kobieta zamarła, a mi znów zaczęły lecieć łzy... No bravo Dobrev, jak nie ma co do roboty to beczysz. - On był u CB?!
- O-On b-był u mnie...Przyjechał zaczęliśmy oglądać filmy..było świetnie... Nagle Em zaczęła płakać. NIe mogłam sobie poradzić. Louis przyszedł na górę, objął mnie ramieniem, malutka popatrzyła na nas z uśmiechem i zasnęła. Chwile tak staliśmy... Później popatrzyliśmy sb w oczy i s-się pocałowaliśmy- wybuchnęłam płaczem- To było cudowne, ale oderwałam się od niego mówiąc, że ja pracuję dla jego Matki. Że to nie wypada, a on mi na to, że jestem niezwykła i jeżeli chće zostać przyjaciółmi to niech tak będzie...Ja nie chciałam go zranić...on jest naprawdę dla mnie ważny..ale ja nie mogę...- Ukryłam Twarz w dłonie...Jay popatrzyła na mnie i bez słowa przytuliła, gdy sie na nią popatrzyłam powiedziała tylko 4 słowa
- Idź za głosem serca...- zabrała Emily i uśmiechając się do mnie wyszła...No co to?? Ona to jakaś wróżka czy kto?? Jak ja mam to rozumieć do jasnej ciasnej Anielki?
*Oczami Louisa*
Cały czas widzę jej twarz...Jej uśmiech, a następnie ból... nie mogę wymazać jej słóww z głowy" Jesteś sławny, a ja jestem zwykłą dziewczyną... Zostańmy przyjaciółmi, proszę"... To co jej powiedziałem to prawda...Jest niezwykła... I tak z wizją wieczoru/nocy usnąłem.
Około godziny 11 do pokoju wpadła mama. Zaczęła coś do mnie mówić, a ja nic nie rozumiałem. W końcu kiedy wylała na mnie całą butelkę wody otrzeźwiałem
- LOUIS! Co ty do cholery zrobiłeś??- zapytała najspokojniej jak umiała
- O czym ty mówisz??
- O Ninie...
- Wygadała ci??
- Ja zobaczyłam Wasze zdjecie na pierwszej stronie plotkarskiej jaką otworzyłam. Łzy leciały jej strumieniami... - Nie możliwe... To nie prawda...- Ona jest załamana... Tak jak i ty... Synku, ja chcę dla cb i dla niej jak najlepiej, ale mogłeś pomyśleć... No nic...Ale uwierz..jeżeli ma cała piątka tu mieszkać, a ona pracować to...wykombinuj coś..- Pocałowała mnie w głowę i wyszła....
Nina...Moja Nina...Ona płakała...przeze mnie...
---------------------------------------------------------- -
Mam faze na romanse :))
Marzena
- O-On b-był u mnie...Przyjechał zaczęliśmy oglądać filmy..było świetnie... Nagle Em zaczęła płakać. NIe mogłam sobie poradzić. Louis przyszedł na górę, objął mnie ramieniem, malutka popatrzyła na nas z uśmiechem i zasnęła. Chwile tak staliśmy... Później popatrzyliśmy sb w oczy i s-się pocałowaliśmy- wybuchnęłam płaczem- To było cudowne, ale oderwałam się od niego mówiąc, że ja pracuję dla jego Matki. Że to nie wypada, a on mi na to, że jestem niezwykła i jeżeli chće zostać przyjaciółmi to niech tak będzie...Ja nie chciałam go zranić...on jest naprawdę dla mnie ważny..ale ja nie mogę...- Ukryłam Twarz w dłonie...Jay popatrzyła na mnie i bez słowa przytuliła, gdy sie na nią popatrzyłam powiedziała tylko 4 słowa
- Idź za głosem serca...- zabrała Emily i uśmiechając się do mnie wyszła...No co to?? Ona to jakaś wróżka czy kto?? Jak ja mam to rozumieć do jasnej ciasnej Anielki?
*Oczami Louisa*
Cały czas widzę jej twarz...Jej uśmiech, a następnie ból... nie mogę wymazać jej słóww z głowy" Jesteś sławny, a ja jestem zwykłą dziewczyną... Zostańmy przyjaciółmi, proszę"... To co jej powiedziałem to prawda...Jest niezwykła... I tak z wizją wieczoru/nocy usnąłem.
Około godziny 11 do pokoju wpadła mama. Zaczęła coś do mnie mówić, a ja nic nie rozumiałem. W końcu kiedy wylała na mnie całą butelkę wody otrzeźwiałem
- LOUIS! Co ty do cholery zrobiłeś??- zapytała najspokojniej jak umiała
- O czym ty mówisz??
- O Ninie...
- Wygadała ci??
- Ja zobaczyłam Wasze zdjecie na pierwszej stronie plotkarskiej jaką otworzyłam. Łzy leciały jej strumieniami... - Nie możliwe... To nie prawda...- Ona jest załamana... Tak jak i ty... Synku, ja chcę dla cb i dla niej jak najlepiej, ale mogłeś pomyśleć... No nic...Ale uwierz..jeżeli ma cała piątka tu mieszkać, a ona pracować to...wykombinuj coś..- Pocałowała mnie w głowę i wyszła....
Nina...Moja Nina...Ona płakała...przeze mnie...
---------------------------------------------------------- -
Mam faze na romanse :))
Marzena