wtorek, 2 kwietnia 2013

#10

  W poprzednim Odcinku
- DO USA. Zaproponowali nam propozycje nagrania seriali dla młodzieży.
- Ja też wyjeżdżam do USA. Nakręcamy kolejne serie TVD. xD
- JEeej!!- śmiałyśmy się i piłyśmy... No wiem, ze to nie stosowne ale potrzebowałyśmy tego. Bardzo mocno.


*Tydzień później*
Nie powiedziałam nikomu o tym, że wyjeżdżam. Przez ten czas Lou poświęcał mi dużo czasu. Na przykład przytoczę wam jeden z wieczorów. Bodajże Sobota...
Z samego rana podjechał po mnie samochód. Nie było w nim Lou tylko kartka, że zawiozą mnie do stylistki chłopaków. 
Lou to bardzo miła osoba. A jej córeczka - Lux jest słodziutka. <Liczcie sobie od 10.00 do 15.00>
Koniec, końców byłam w tym :    <Jak na Wrzesień to było ciepło> Oczywiście, gdyby tylko mogli wcisnęli by mi...nie wymyślę nic, ale i tak bym wolała Jeansy, bluze w smerfy i trampki. :D
Znowu wpakowali mnie do samochodu, który swoją drogą był bardzo ładny - bo czarny. Gdy dojechaliśmy "ktoś" zasłonił mi oczy i prowadził w stronę nieznaną dla mnie. Kiedy już wszystko mogłam widzieć, zobaczyłam przepiękny widok. Odwróciłam się do pięknego obrazka tyłem i zarzuciłam ręce na kark Louis'a.
- Ty to wszystko zrobiłeś?
- Z małą pomocą chłopaków i mamy - uśmiechnął sie nieśmiało i jeżeli mnie wzrok nie mylił, jego policzki zmieniły kolor na lekki różowy.
- aww..- pocałowałam go czule.  
- Chodź. Zjemy coś. - wyszeptał patrząc mi w oczy. Dałam mu się prowadzić. Poszliśmy bliżej jeziora. Był tam rozłożony koc, a  na nim różne pyszności.  Popatrzyłam na niego, a ten zawzięcie oglądał czubki swoich butów, jakby makiem coś tam napisali. 
Po około godzinie Louis zaczął śpiewać :

 Będę twym snem
Będę twym życzeniem
Będę twoją fantazją
Będę twoją nadzieją
Będę twoją miłością
Będę wszystkim, czego potrzebujesz
Z każdym tchnieniem będę kochał cię bardziej
Prawdziwie, do szaleństwa, głęboko
Będę silny, będę wierny
Bo liczę na

Nowy początek
Powód by żyć
Głębszy sens, o tak

Chcę stać z tobą na szczycie góry
Chcę, by obmywały nas fale morza
Chcę już zawsze wieść takie życie
Dopóki niebiosa nie runą na mnie

A kiedy gwiazdy świecą
Jasno na aksamitnym nieboskłonie,
Wypowiem życzenie i wyślę je prosto do nieba
I sprawię, że w twych oczach
Pojawią się łzy radości
Z powodu rozkoszy i bezpieczeństwa
Bo otacza nas
Ochrona i opieka

Najpotężniejszych mocy
W samotnych godzinach
Łzy cię pochłaniają

Chcę stać z tobą na szczycie góry
Chcę, by obmywały nas fale morza
Chcę już zawsze wieść takie życie
Dopóki niebiosa nie runą na mnie

Czy widzisz to kochanie?
Nie musisz przymykać oczu
Bo to jest tuż przed tobą
I wszystko, czego potrzebujesz już wkrótce nadejdzie

Będę twym snem
Będę twym życzeniem
Będę twoją fantazją
Będę twoją nadzieją
Będę twoją miłością
Będę wszystkim, czego potrzebujesz
Z każdym tchnieniem będę kochał cię bardziej
Prawdziwie, do szaleństwa, głęboko

Chcę stać z tobą na szczycie góry
Chcę, by obmywały nas fale morza
Chcę już zawsze wieść takie życie
Dopóki niebiosa nie runą na mnie

- Bądź zawsze ze mną. Niczego innego nie pragnę - patrzył w moje zaszklone tęczówki. - Kocham cię Nino.
- Ja Ciebie też Lou. - Pocałowaliśmy się. Czułam się tak jakby to był nasz ostatni. Było w tym uczucie. 
Ale jak to bywa w bajkach jak jest juz dobrze... coś się knoci. :/
--------------------------------------------------------------------------------------
Zostałam poproszona o coś romantycznego :D
Prze bardzo :)

Pozdrawiam
Marzena :*

2 komentarze:

  1. Jak to knoci??? Nie, nie, nie. Nie zgadzam się! ;( Ale jestem też ciekawa :) jak to ja... czyli, co dalej??? :o
    Misia :>

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały :D Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń