sobota, 27 kwietnia 2013

#16 - sezon II

Za mną stał nie kto inny jak Louis.
- Coś się stało?- zapytałam. On nic mi nie odpowiedział tylko popchnął na jakieś drzwi i pocałował. Odwzajemniłam pocałunek.  Nie myślałam, że aż tak za nim tęskniłam. SZLAK! Przecież nie..nie możemy... A jednak...- roześmiał się głos w mojej głowie- Louis...- szepnęłam kiedy się oderwaliśmy od Siebie.
- Coś nie tak?- również wyszeptał
- Bardzo nie tak. Ja mam chłopaka, ty dziewczynę i do tego oboje jesteśmy sławnymi osobami. Nie możemy się w żaden sposób spotykać...
- Dwa lata wytrzymałem bez Ciebie. Więcej nie dam rady. Przy Tobie czuje, że po burzy będzie jaśniej. Ja wolę z Tobą przeżyć jeden moment niż z innymi takich momentów wiele... Kocham Ciebie, tylko w Nas wierzę. - Patrzył na mnie tymi swoimi oczami. Kocham je. Kocham Jego uśmiech. Kocham Go całego... Uśmiechnęłam się. W mojej głowie rozgrywała się wojna. Jedna grupa  była za tym, żeby z nim być, a druga, żeby odejść bez słowa. Szukam go codziennie w moich snach. I znaleźć go nie mogę. Słyszę jego słowa Kocham cię... Jesteś Najważniejsza...
-  Możesz mi wierzyć lub nie. Nigdy, nigdy nie żałowałam swoich decyzji. Tak przynajmniej myślałam do tej pory - westchnęłam - ale teraz wiem, że największym błędem było zostawienie Ciebie na lotnisku. - chłopak wyszczerzył się niemiłosiernie - I wiesz co? Najzabawniejsze jest to, że próbowałam sama się przekonać, że Cie nie kocham. - Pocałowałam go ostatni raz i wyszeptałam - Uważaj na Siebie...- Zabrałam rzeczy dziewczyn. Pożegnałyśmy się, rzeczy z hotelu też były w samochodzie. Pojechałyśmy na lotnisko. Przed moimi oczami stanęła scena z lotniska dwa lata temu.  
- Nino... wszystko dobrze?- zapytała Fizzy
- Nie...tak...ech..sama nie wiem..
- Widziałam Was. - popatrzyłam na nią zszokowana - Wiem ile kosztowało cię, wrócenie do normalności. Tylko, że wy sami sobie to wszystko utrudniacie... Przemyśl to...- założyła słuchawki i zasnęła. Zastanawiam się jak to jest, że takie małolaty wiedzą więcej niż my?? Ale tak naprawdę moją głowę zaprzątały myśli, związane z Louisem. Kiedy jestem w USA, tęsknię za tymi niebieskimi oczami, za jego uśmiechem, za poczuciem humoru. 
Są takie osoby, za którymi..Po prostu za Nim.
Z nudów weszłam na kanał muzyczny. wieczorem miał być tam wywiad z jakimś niespodziewanym artystą. Nikt nie chciał nic powiedzieć. Nawet pośród nas- aktorów.  Oczywiście zaczęli kilkoma nudnymi dowcipami.  Dopiero późnej powiedzieli, że to One Direction. Prowadzący zadawał wiele pytań. Moje kochanie było jakby na kacu. Mało się udzielał, a jak już to z przymusu. 
- Louis, wszyscy chcemy wiedzieć, dlaczego jesteś dzisiaj smutny...- prowadzący wiercił w nim dziurę swoim spojrzeniem. 
- Ekhem... Dziś odkryłem prawdę. I dowiedziałem się, że kobiety są zagadką. Mówią jedno, myślą drugie. Ta osoba wie, że do niej mówię. Chyba wie...ale nie ważne... ważne jest to, że wszystko zwyciężymy...- uśmiechnął się, a z jego ust można było odczytać  Kocham cię Nino <3 
-Kocham cię Nino?!- usłyszałam wzburzony głos Victorii
- Ale o co chodzi??
- Z jego ust wyczytałam Kocham Cię Nino
- Przewidziało Ci się...
Wiesz...to może tak...ale nie to zdjęcie...- pokazała mi swój tablet. Miała włączoną jedną ze stron plotkarskich. Nagłówek na stronie był Zajebisty... Czy Nina zdradza Ian'a??
- Co?!- zdjęcia były z wejścia do domu Tomlinsonów. Jak przytulali się do mnie chłopcy. Rozwaliło mnie.  No jasne... zdradzam go z sześcioma chłopakami.  Żeby było śmieszniej właśnie zadzwonił do mnie telefon... wiecie kto??? Nie? To podpowiem! IAN!!! Ciekawie się zapowiada....

----------------------------------------
proszę o komentarze... <3

Marzena :*

Ps. Wiem, że to są smenty, ale nie mam humoru...a myślę, że wolicie te smenty niż pusty blog :/ 
Jeżeli się mylę napiszcie to w komentarzach.  

czwartek, 25 kwietnia 2013

Propozycje....

...A więc było ich pięć.... Do każdego chłopaka co innego.... Wiecie jaki to ja mam ciężki wybór?! No wyobraźcie sobie....

Pomyślałam, że każda z tych osób, które napisały pod tamtym rozdziałem propozycje, niech napisze pod tym postem swój blog, który chce, żeby zareklamować...bo...

połączę pomysły.... 

papa:*

wtorek, 23 kwietnia 2013

# 15 - sezon II

Rano obudził mnie dzwonek telefonu. Z miną mordercy odebrałam.
- Halo?
- Nina!!!- odezwała się Fizzy
- Fizzy słonko po co dzwonisz tak rano??
- Rano?? Jest 12.
- Oj tam mały szczegół. O co chodzi??
- Bo ja jako jedyna rozszyfrowałam ten twój Kod. I uprzedzam lojalnie, że będzie One Direction i Nasza ekipa...
- Przeżyjemy!!- uśmiałam się - Będziemy o 16.
- Jasne. Do zobaczenia! - Rozłączyłam się i zaczęłam budzić dziewczyny.
- Wstawać! Wstawać!Wstawać!- skakałam po łóżeczkach
- Nina! liczę do trzech i ma cie nie być na moim pięknym posłaniu!-  wydarła się Vicka
- Też cie kocham!! A po za tym idziemy do Tomlinsonów
- RAZ....
- Bo są urodziny Lottie!!
- DWA....
- I będzie nasza ekipa!!!!- Popatrzyły na mnie jak na ufoludka. Nic nie poradzę na to, że chce się z nimi zobaczyć <wzruszam rękoma>
- No dobrze... nie zabijemy cie.  Ale w zamian idziemy na zakupy - oznajmiła poważnie Lucy. Popatrzyłam na nie i zaczęłam płakać. Nienawidzę zakupów odkąd musiałam chodzić osiem godzin po centrum handlowym, bo Clarie skończyły się ubrania, Phoebe buty, a Kat i Candice  musiały kupić sobie lakiery do paznokci i ogólnie cienie, szminki itp... A ja nic nie chciałam, to mnie na siłe wpychały! I musiałam kupować!! Tragedia!!
- Proszę! Zrobię wszystko! Tylko nie to!!!
- hahahahahahahah- zaczęły rżeć jak konie moje przyjaciółki-  TO BYŁ ŻART!!!- wrzasnęły, a ja zaczęłam je łaskotać.
Po około godzinie uspokoiłyśmy się, zaczęłyśmy się ubierać i czesać. Była około 15.30. Wyszłyśmy z hotelu. Ja byłam ubrana w TO, Vic w TO, a Luc w TO.
Kiedy podeszłyśmy pod Ich dom była równa szesnasta. Zapukałam i otworzyła mi Lottie.
- Sto lat! Sto lat kochana!- wykrzyknęłyśmy. Ta zaczęła piszczeć, skakać i nas przytulać. Przekazałyśmy jej prezent. Była to sukienka- mała czarna na jedno ramie- podobna do tej którą miała kiedyś Fizz.
- Jest przepiękna!!!- krzyknęła- Wchodźcie! - prowadziła nas do ogrodu.- Jake!! Zobacz kto przyszedł!- W drzwiach pojawił sie Jake - wyprzystojniał...huhuhu....- Zrobił oczy jak pięć złotych
- Dziewczyny?!- A my z sarkazmem zaczęłyśmy klaskać
- Brawo !!
- Max!! Alex!!! Chodźcie!!- przywołani zaraz się znaleźli przy nas. Ci też się zdziwili na Nasz widok. Nim się obejrzałyśmy byłyśmy u nich na rękach.
- Puśćcie nas debile!!- wydarła się Victoria. Ci pokręcili głowami i wbiegli na ogródek. Zobaczyłam tam naszą ekipę, zespolik One Direction, ich dziewczyny, Fizzy, Daisy, Pheobe, Emily i Jay.
- Nina!!!- wykrzyknęły dziewczyny i namawiały chłopaków, żeby Nas puścili.
- Oj już dobrze- postawili nas na Ziemi.
- Jak dobrze, że sukienek nie zakładałyśmy- zawołała Lucy
- Masz racje. A teraz chodźcie tu słonka!! - Wystawiłam ręce do dziewczyn. Tylko poczułam wielki ból i leżałam na trawie - hhaahhaha... Jak się za wami stęskniłam!!- mówiłam krztusząc się ze śmiechu. Dziewczynki ode mnie odeszły, a ekipa naskoczyła na naszą trójkę. Ja sie ulotniłam i podeszłam do reszty,.
- Hej - powiedziałam nieśmiało. Jay podeszła do mnie z uśmiechem i łzami. Przytuliła mnie mocno.- Nie płacz Jay. Nie płacz. Nie masz czego...
- Płacze ze szczęścia. Bo w końcu jesteś...
- aww....no jestem!
- A teraz nam coś ugotuj!!- wykrzyknął Niall
- Niall słonko, co chciałbyś, żebym ci ugotowała??- zapytałam
- To takie dobre coś...no to z tym, tym...
- Ale wiesz, że to na śniadanie, prawda??- powiedziałam ostrożnie...
- No i co?? Ale nie jadłem tego od dwóch lat!!!!
- Oh...No dobrze... Jay masz Kakao, miód, i mleko??
- Jasne.
- To ile przyszykować??
- Dla mnie z 10.- odezwał się żarłok.
- Już lecę.- Zgodnie z umową poszłam do kuchni, i po 20 minutach wyszłam z tacą.- proszę cię Żarłoczku. - Blondynkowi zaświeciły się oczy, zabrał tacę i zaczął jeść na co wszyscy zaczęli się śmiać.
- A my sie jeszcze nie przedstawiłyśmy.- zaczęła Vic- Ja jestem Victoria Justice, to Lucy Hale i To takie nie wiadomo jakie to Nina Dobrev.
- Ja jestem Danielle Peazer, dziewczyna Liam'a, to Perrie Edwards, dziewczyna Zayna i Eleanor Calder- powiedziała od niechcenia - dziewczyna Louis'a
-Hej-powiedziałyśmy wszystkie razem
- Ninoooo...- przeciągnął blondynek- skończyło się...
- Oj mój drogi ja już więcej nie robię...
- Ploooosę...- zrobił minkę zbitego psa..
- N-i-e...A Dziewczyny jak się trzymacie??- Zapytałam sióstr Tomlinson.
- A dobrze.  TEraz mamy wakacje... -zaczęła Lottie
- Jak dobrze!!- wykrzyknęła Fizz - A potem niestety szkoła...
- A może jak mama się zgodzi polecicie ze mną do USA we dwie i poznacie obsade TVD?
- TAAAAK....- wykrzyknęły, a  następnie spojrzały na Jay, która pokiwała głową...
- No to się pakujcie. - uśmiecham się do młodszych koleżanek. Te w szczęściu poleciały do swoich pokoi. Zaczęliśmy rozmawiać, wszyscy się udzielali prócz Louisa. Ten cały czas się mi przyglądał. Ale wracając... śmiało mogę powiedzieć, że Danielle i Perrie są kochane. A Eleanor? Ona jakby mogła to by mnie zabiła.  No dobra, dobra to "coś" mnie nie lubi. Gdyż byłam wcześniej z Lou. A co ją to? Myśli, że od razu "ukradnę" jej Louis'a mimo, że mam Ian'a?? Chora jest. 
- Pójdę zobaczyć co z dziewczynami- wstałam od stołu i pobiegłam na górę. Dziewczynki mieszkały dalej w tych samych pokojach. Ubrania były porozrzucane wszędzie. I usłana piękna dróżka z nich od pokoju Lottie do Fizz i do łazienki. - POMÓC COŚ??- zapytałam, a kiedy otrzymałam przeczącą wiadomość odwróciłam się. Za mną stał nie kto inny jak...


---------------------------------------------------------------------------
Cholerka, żem się napisała :P\
Taki rozdzialik dłuższy...
Przepraszam, że długo nie dodawałam, ale problemy, imieniny mamy, choroba młodszej siostry... to wszystko złożyło się tak, że mam bardzo mało czasu, a i mam wenę tylko na tego bloga...

Słuchajcie...
Po tym opowiadaniu zaczynam kolejne też na tym blogu...
I chcę się dowiedzieć jak ma mieć na imię główna bohaterka... Kim ma być, gdzie mieszka, ile ma lat i z którym z chłopaków ma być??
Pomożecie mi??

Mam nadzieję :*
Najlepsza propozycja będzie Ogłoszona na blogu, a jeżeli ktoś ma bloga to dany blog będzie polecany przez czternaście postów u Mnie na blogu :*

Zgłoszenia przesyłajcie na e-mail : ninamartin813@wp.pl


Buziaczki :*

Marzena :*

czwartek, 11 kwietnia 2013

#14 - sezon II

*W poprzednim sezonie*
Nazywam się Nina Dobrev mam 19 lat
Tańczę  Street Dance razem z Victorią i Lucy.
Od września 2011 roku byłam opiekunką Emily Tomlinson.- tak siostrą Louisa Tomlinsona, z którym byłam przez 1,5 tygodnia. Do puki mnie nie zdradził.
Wyjechałam do USA, żeby nagrać kolejne sezony TVD.
Teraz jestem z Ian'em Somerhalderem... 
Czy coś się zmieni???

*2 lata później*
2 miesiace temu skończyliśmy nagrywanie czwartego sezonu TVD. Miał być piąty sezon, ale coś wyszło tak, że nie będzie. A szkoda.
Pewnie zastanawiacie się dlaczego dopiero tutaj wchodzę?? Otóż... Miałam dużo do roboty...
Teraz pakuję się bo lecę do Anglii...będzie wywiad ze mną, Vic i Lucy...
- Kochanie musisz lecieć?- zapytał Ian przytulając mnie od tyłu..
- Przecież dobrze wiesz, że tak...Obiecałam... A po za tym chcę się spotkać z dziewczynami...
- Oh... No dobrze...- cmoknął mnie w policzek- lecę bo z Mattem się umówiłem...
- Pa.- pocałowaliśmy się i poszedł... Pojechałam  na lotnisko i od razu wylądowałam w uścisku moich kochanych przyjaciółek...
- Jak cię Dawno nie widziałam!! Powiedz co tam u Was!! A jak w Victorious?? A w TVD?? A w PLL?? A co ....- I tak minął nam cały lot...
W Anglii cały tabun ludzi...przez fanów, po Hieny prasowe.... Pojechałyśmy do hotelu, a następnie od razu do Studia.
Coś tam, coś tam...NIGHT on Live
<P- prowadzący W- Widz, L- Lucy, V- Vic, N- Nina>
 P- Witam w <hgw> NIGHT on Live... Dzisiejszymi gośćmi są Lucy Hale, Victoria Justice i Nina Dobrev! Witajcie Panie....
L,V,N- Hej.
P- Powiem szczerze, że od ponad pół roku przygotowywaliśmy ten wywiad... Zacznijmy od początku... - W tym miejscu jest prezentacja o wcześniejszym życiu Lucy, Vic i na końcu moim...a na moje nieszczęście było zdjęcie z Lou... - Nino...co cię łączyło z Louisem Tomlinsonem??
N- Em... z Louisem?? Na początku nienawiść, która zmieniła się szybko w miłość... No później mnie zdradził, wyjechałam i tyle...
P- A jak się poznaliście?
N- Pracowałam jako opiekunka jego sióstr...które są słodkie... A właśnie!! Sto lat, sto lat  Lottie!! 
Już Umiem Teraz Razem Oboje Błagają ęckiego dom ęcki....
P- co to było??
N- Jak mi się nudzi to wymyślam domy ęckiego :D

I tak dalej, dalej, dalej, dalej, 
Po tym zadzwoniłam do Ian'a porozmawialiśmy... w tym czasie dziewczyny poszły do sklepu po alkohol, przekąski itp. itd.
Wróciły i nachlałyśmy się jak kiedyś :D

----------------------------------------------------------------------
Wiem, wiem....dno...ale napisałam, coś, żeby było :D:D

Marzena:*


sobota, 6 kwietnia 2013

#13

*W poprzednim Odcinku*
Chłopcy, no przepraszam...mężczyźni poszli do baru, a my zaczęłyśmy rozmawiać. 

- Nino... nie żeby coś, ale o co chodzi z tym Tomlinsonem??- zapytała Kat 

-...
 - ... - popatrzyłam się w okno. Wszędzie widziałam jego smutną twarz z lotniska. W tym momencie serce mówiło zadzwoń, wróć, a mózg : zostań tu, tu cie nikt nie zrani.
- Nino!- po krzyku Candice się obudziłam
- Coś mówiłaś??
- Tak. Pytamy się Ciebie po raz piąty co się dzieje.   
- Nic, nic - uśmiechnęła się lekko
- Jak coś to wiesz gdzie nas znaleźć.
- Wiem. - wysiliłam się znów na wyszczerz.- A co u Was?- dziewczyny zaczęły opowiadać wszyściutko, a Julie nam powiedziała co będzie działo się w 3 sezonie. Będę Wampirem <333 #Haha
-No co tam miłe panie??-  Dosiadł się do Nas Matt Davis
- Nic ciekawego mój drogi. A tam??
- Eh... same nudy. Nie mogłem się doczekać, aż przylecisz!
- To chyba dobrze.  
- Nawet bardzo dobrze!!- wyszczerzy te swoje zęby i znów zaczęliśmy rozmawiać...

*2 miesiące później*
Co tydzień kontaktuje sie z dziewczynami w Londynie, a co dwa-trzy dni z Lucy i Vic. 
Louis dzwonił do mnie nie raz. Juz prawie mu wybaczyłam. Ale...nie mogłam. 
Teraz jestem z Ian'em. NIe wiem czy to pocieszenie po Lou, czy na prawdę sie w nim zakochałam. Powiem Wam szczerze, że głupieje. 
One Direction jest coraz sławniejsze, z czego sie cieszę. :))
Zayn spotyka się z Perrie
Liam z Danielle
Hazza- nie wiem, ale chyba z Caroline
NIall- jest sam, 
A Louis jest z Panną Eleanor Calder.
ŻYCZĘ IM SZCZĘŚCIA!!! 

            
------------------------------------------------------
Oto OSTATNI ODCINEK tego sezonu. 
Będzie drugi.
na moim blogu piszę drugie opowiadanie!!
Za niedługo dodam Prolog i Bohaterów!!
Zapraszam !! http://anita-jenifer-story-1d.blogspot.com/      

piątek, 5 kwietnia 2013

#12

*W poprzednim odcinku*
Zayn patrzył się na mnie smutnym wzrokiem.
-  A dlaczego powiedziałaś o czwórce?- zapytał
-  Bo jakbym miała mówić o Piątym, to dzieci musiałyby wyjść. Nie chcę Je demoralizować.
- A co?
- A to, że wyklęłabym go do diabłów. papa;* - Wyszłam, poszłam do siebie i walnęłam sie na łóżko myśląc jak ja mogłam być tak ślepa, żeby nic nie zauważyć. 
Za niedługo wyjeżdżam :/
Co przyniesie wyjazd??
Nie wiem. Sie zobaczy :)

 
 Rano obudził mnie głos otwieranych drzwi. Podniosłam się i zeszłam na dół. W drzwiach stał Louis w ręku z tulipanami - bardzo je lubię.
- Co ty tu robisz??- zapytałam.
- Przyszedłem do Ciebie. Nina... proszę wybacz mi!
- Nie! Rozumiesz nie!! Ukryłeś to przede mną! Myślałam, że mówimy sobie wszystko!!
- Ty też mi nie powiedziałaś, że wyjeżdżasz!!
- Miałam nie wyjeżdżać!! Chciałam z Tobą zostać! Teraz wiem, ze popełniłabym błąd. Nigdy więcej ci nie zaufam. - Patrzyłam na niego, na jego zaszklone oczy, na jego twarzy nie było uśmiechu. No nie powiem, ale bolał mnie ten widok. Miałam ochotę to wszystko mu wybaczyć. Ja go tak cholernie kocham!  
- Nina... proszę cię..
- Nie. Wyjdź. I nie pokazuj mi się na oczy. - sama też zaczęłam płakać. Możecie powiedzieć, ze jestem beksa-lala, ale to mnie bolało.- Te wszystkie kłamstwa. Ta piosenka, którą mi śpiewałeś. Ty... Wiesz co?? nawet nie ma słów, żeby to określić. Proszę cie Louis... Wyjdź.
- Kocham cię- wyszeptał i wyszedł. Osunęłam się po drzwiach i wybuchłam głośnym płaczem.  Po około godzinie przyszły do mnie Vic, Lucy i Lottie z Fizzy.
- Nina!! - Wykrzyknęły, przytuliły mnie mocno, ale nic się nie odzywały. Tego było mi potrzeba. Poszłam na górę. Ubrałam się, umyłam. Znów schodziłam na dół. Usłyszałam kawałek ich rozmowy. 
- Co ten Louis zrobił?? Myślałam, ze jest inny. - odezwała się Lottie
-  Ja też tak myślałam! W końcu znam go ponad 15 lat. Straciłyśmy go - zasmuciła się druga z sióstr.
- Nie mówcie tak - powiedziała Vic przytulając siostry - On tylko zbłądził.  Będzie wszystko dobrze.
- Dobrze by było, aby Nin's to przeżyła.- Lucy była strasznie smutna. 
- Uspokójcie się. Przeżyję. - Podeszłam do nich.
- Nie musisz udawać, że wszystko jest OK.  - powiedziała poważnie Hale
- Wiem. Ale wy tu nie po to przyszłyście. Prawda??
- Ach tak! Słuchaj chodźmy do naszej grupy. Trzeba się pożegnać. A młode pójdą z nami!!!- wyszczerzyła się Justice.
- Ok. - Oczywiście na pożegnaniu nie obyło się bez łez. Chłopaki chcieli zabić Lou, ale nie pozwoliłam. Jake- jeden z tancerzy - wziął dziewczyny i zacz uczyć najtrudniejszej choreografii. To był wyczyn, ale one szybko się nauczyły i dodatkowo zapewniły sobie miejsce w drużynie. 
Po pożegnaniu spakowałyśmy się, i pojechałyśmy na lotnisko. Kiedy miałam wejść w bramkę usłyszałam głos... bardzo dobrze mi znany głos. Mojego skarba. Mojego ukochanego - Louisa. Uklęknął przede mną i zaczął śpiewać  moją ulubioną piosenkę. 
                 
    Jeśli kiedykolwiek mnie opuścisz kochanie,
Zostaw trochę morfiny przy moich drzwiach
Ponieważ potrzeba mnóstwa leków
Aby uświadomić sobie, co mieliśmy
A czego już nie mamy.

Nie ma religii, która mogłaby mnie uratować
Nie ważne jak długo będę klęczał na podłodze
Więc zapamiętaj wszystkie moje poświęcenia
By Cię zatrzymać u mego boku
I powstrzymać od wyjścia za drzwi.

Bo nie będzie światła słońca
Jeśli stracę Ciebie, kochanie
Nie będzie bezchmurnego nieba
Jeśli stracę Ciebie, kochanie
Dokładnie jak chmury
Moje oczy zrobią to samo, jeśli odejdziesz
Każdego dnia będzie padał deszcz...

Nigdy nie będę ulubieńcem twojej matki
Twój tata nie może nawet spojrzeć mi w oczy
Oooh gdybym był na ich miejscu, robiłbym to samo
Mówił, że moja mała dziewczynka
Prowadza się z kłopotliwym facetem

Ale oni się po prostu boją czegoś, czego nie mogą zrozumieć
Och, dobrze maleńka obserwuj jak zmieniam ich zdanie
Tak dla Ciebie spróbuję, spróbuję, spróbuję, spróbuję
Pozbierać te potłuczone kawałki dopóki krwawię
Jeśli to sprawi, że będziesz moja

Bo nie będzie światła słońca
Jeśli stracę Ciebie, kochanie
Nie będzie bezchmurnego nieba
Jeśli stracę Ciebie, kochanie
Dokładnie jak chmury
Moje oczy zrobią to samo, jeśli odejdziesz
Każdego dnia będzie padał deszcz...

Nie możesz powiedzieć żegnaj
Nie możesz powiedzieć żegnaj
Pozbieram potłuczone kawałki póki krwawię
Jeśli to sprawi, że będzie dobrze

Bo nie będzie światła słońca
Jeśli stracę Ciebie, kochanie
Nie będzie bezchmurnego nieba
Jeśli stracę Ciebie, kochanie
Dokładnie jak chmury
Moje oczy zrobią to samo, jeśli odejdziesz
Każdego dnia będzie padał deszcz... 


- Proszę, proszę, proszę! Zostań ze mną!!- szeptał przez łzy, łapiąc moją rękę i przytulając ją do twarzy.
- Nie Louis. Powiedziałam Ci. NIe zaufam ci znowu. Teraz może chcesz ze mną być, ale kiedyś ci się to znudzi. Zobaczysz... Zapamiętaj... kocham cię... Żegnaj. - również wyszeptałam i z lecącymi łzami udałam się na odprawę.

Po czterech godzinach byliśmy w Nowym Yorku.  Na hali było wielu reporterów robiących mi zdjęcia. Gdy tylko zobaczyłam kilka dobrze znanych mi osób od razu się uśmiechnęłam. 
Byli to : Paul Wesley, Torrey DeVitto, Julie Plec, Candice Accola, Steven R. McQueen i oczywiście Ian Somerhalder. 
 - Nina!- Candice, Torrey i Julie od razu do mnie dopadły, chłopcy się śmiali, a Vic i Luc patrzyły na to ze śmiechem.
- Też się cieszę, że Was widzę. - przytuliłam jeszcze chłopaków, a przy Stevenie powiedziałam - No braciszku urosłeś.
- Widzisz siostrzyczko jak dawno cię nie było. A powiesz nam kim są Twoje koleżanki?
- Więc tak... To jest Victoria Justice - będzie występowała w serialu młodzieżowym, to Lucy Hale, - i ona też będzie występowała w serialu.
-   Miło nam. Ja jestem Steven, to Paul, Ian, Torrey, Candice i Julie - Uśmiechnął się zjawiskowo McQueen.
- Nam też jest miło, ale musimy już iść. Miło było poznać - przytuliłyśmy się z naszą trójką i udałyśmy sie w różne strony,
Kiedy dojechaliśmy do Hotelu poszliśmy do restauracji. Tam spotkałam reszte ekipy, która szczerze mówiąc ZŁAMALI MI ŻEBRA!!
Chłopcy, no przepraszam...mężczyźni poszli do baru, a my zaczęłyśmy rozmawiać. 
- Nino... nie żeby coś, ale o co chodzi z tym Tomlinsonem??- zapytała Kat 
-...


----------------------------------------------------------------------------------
Wplątuje tu Serial, ale to specjalnie!!  Proszę o komentarze!!

A i dziękuję za pozostawione pod poprzednim rozdziałem. :))

Marzena :*      

PS. Mogę liczyć na Was??
Pewnie tak :)
Podajncie imiona jakie <żeńskie> jakie mają się pojawić w moim opowiadaniu na pierwszym blogu. Później zrobimy ankietę i wybierzemy :)))

 

wtorek, 2 kwietnia 2013

# 11

*W poprzednim odcinku*
- Bądź zawsze ze mną. Niczego innego nie pragnę - patrzył w moje zaszklone tęczówki. - Kocham cię Nino.
- Ja Ciebie też Lou. - Pocałowaliśmy się. Czułam się tak jakby to był nasz ostatni. Było w tym uczucie. 
Ale jak to bywa w bajkach jak jest juz dobrze... coś się knoci. :/



Byliśmy z Louis'em i Lottie w sklepie. Oni jeszcze coś kupowali w spożywczym, a ja siedziałam na ławce przed nim.  Nagle podeszła do mnie dziewczyna- około 15 lat. 
- Hej. Przepraszam. Mogę zrobić sobie z Tobą zdjecie??
- Em.. a może z Lou?? - jakoś nie chciałam robić sobie zdjęcia. Zaraz powstałyby spekulacje.
- Nie. Ja chciałabym z Tobą, bo ty jesteś wzorem do naśladowania. Louis cię zdradził, a ty mu wybaczyłaś i jesteście razem   nie jedna by go tak pobiła, że na OIOM'ie by wylądował - uśmiechnęła sie.
- Czekaj, czekaj. Lou mnie nie zdradził. 
- No jak nie? Na każdej stronie to jest. Nawet na TT powstał twój funclub.
- Oh.,.. To miłe. A możesz mi powiedzieć o co chodzi? Bo ja nic o tym nie wiem. - Dziewczyna zrobiła przestraszoną minę, ale grzecznie wszystko mi opowiedziała. Nawet na Telefonie weszła na portale. A wiecie co najlepsze? Że wydarzyło się to tego dnia, co zadzwoniła do mnie Julie.   Dlatego wszyscy tak zawzięcie dyskutowali. Poprosiłam Jewel - bo tak ją nazywają - o konto na Twitterze i powiedziałam, że ją zaobserwuję. Podziękowałam jej serdecznie i poszła. Rozumiem dziewczynki, bo one nie chciały, żebym cierpiała tak samo Jay czy chłopcy. Ale nie rozumiem Louisa. To się nie mieści mi w głowie. Dalej siedziałam na ławce. Jak wrócili poszliśmy do nich do domu. W tym czasie ich matka z Em i bliźniaczkami poszły na spacer. 
Weszliśmy, a ja dałam od razu w twarz Lou.
- Za co?- jęknął.
- Nie rób z Siebie takiego niewiniątka Tomlinson.
- Ale ja naprawdę nie wiem o co chodzi! - krzyknął. No cóż dostał jeszcze raz na odświeżenie pamięci.    
- Dalej ciemno pod latarinią zwanej Hannah??
- T-ty wiesz??
- Wiem. 
- Widzisz Louis! A mówiłyśmy ci z Fizzy, żebyś jej powiedział! Inaczej by zareagowała!- powiedziała wściekła Lottie
- Wiesz co Tommo? Słuchaj sie czasami młodszych. 
- Ale ja się bałem,  że mnie zostawisz.
- Do cholery jasnej. Jakbyś mi od razu powiedział to byśmy porozmawiali i by było dobrze!! A teraz?! Dowiedziałam się od fanki. Którą swoją drogą polubiłam.  Mam nadzieję, że więcej Ciebie nie zobaczę. Coś wam ogłoszę jak wróci reszta. - Rozpakowałam zakupy i akurat weszła reszta "rodzinki"
- Chodźcie do salonu - krzyknęłam
 - Coś się stało??- zapytał Hazz
- Po pierwsze. Jadę do USA. Będziemy nagrywali dalsze sezony pewnego serialu. PO drugie Jay traktuję cię jak  matkę. Już wiem co chciałaś powiedzieć przez tamte słowa. Chłopcy normalnie z waszą czwórką bawiłam  się jak nigdy,  Dziewczynki! O Was nie umiem się wypowiedzieć. Jesteście dla mnie bardzo ważne!- przytuliłam każdą oddzielnie, a szczególnie Emily.- Po trzecie Papa:* Uwielbiam Was. - Uśmiechnęłam się, przytuliłam wszystkich<prócz Lou>, a Zayn patrzył się na mnie smutnym wzrokiem.
-  A dlaczego powiedziałaś o czwórce?- zapytał
-  Bo jakbym miała mówić o Piątym, to dzieci musiałyby wyjść. Nie chcę Je demoralizować.
- A co?
- A to, że wyklęłabym go do diabłów. papa;* - Wyszłam, poszłam do siebie i walnęłam sie na łóżko myśląc jak ja mogłam być tak ślepa, żeby nic nie zauważyć. 
Za niedługo wyjeżdżam :/
Co przyniesie wyjazd??
Nie wiem. Sie zobaczy :)

------------------------------------------------------
Kolejny. Nie wiem czy ostatni I-szej serii czy nie. 

4 komcie next <33
Pozdrawiam 
Marzena :*          

#10

  W poprzednim Odcinku
- DO USA. Zaproponowali nam propozycje nagrania seriali dla młodzieży.
- Ja też wyjeżdżam do USA. Nakręcamy kolejne serie TVD. xD
- JEeej!!- śmiałyśmy się i piłyśmy... No wiem, ze to nie stosowne ale potrzebowałyśmy tego. Bardzo mocno.


*Tydzień później*
Nie powiedziałam nikomu o tym, że wyjeżdżam. Przez ten czas Lou poświęcał mi dużo czasu. Na przykład przytoczę wam jeden z wieczorów. Bodajże Sobota...
Z samego rana podjechał po mnie samochód. Nie było w nim Lou tylko kartka, że zawiozą mnie do stylistki chłopaków. 
Lou to bardzo miła osoba. A jej córeczka - Lux jest słodziutka. <Liczcie sobie od 10.00 do 15.00>
Koniec, końców byłam w tym :    <Jak na Wrzesień to było ciepło> Oczywiście, gdyby tylko mogli wcisnęli by mi...nie wymyślę nic, ale i tak bym wolała Jeansy, bluze w smerfy i trampki. :D
Znowu wpakowali mnie do samochodu, który swoją drogą był bardzo ładny - bo czarny. Gdy dojechaliśmy "ktoś" zasłonił mi oczy i prowadził w stronę nieznaną dla mnie. Kiedy już wszystko mogłam widzieć, zobaczyłam przepiękny widok. Odwróciłam się do pięknego obrazka tyłem i zarzuciłam ręce na kark Louis'a.
- Ty to wszystko zrobiłeś?
- Z małą pomocą chłopaków i mamy - uśmiechnął sie nieśmiało i jeżeli mnie wzrok nie mylił, jego policzki zmieniły kolor na lekki różowy.
- aww..- pocałowałam go czule.  
- Chodź. Zjemy coś. - wyszeptał patrząc mi w oczy. Dałam mu się prowadzić. Poszliśmy bliżej jeziora. Był tam rozłożony koc, a  na nim różne pyszności.  Popatrzyłam na niego, a ten zawzięcie oglądał czubki swoich butów, jakby makiem coś tam napisali. 
Po około godzinie Louis zaczął śpiewać :

 Będę twym snem
Będę twym życzeniem
Będę twoją fantazją
Będę twoją nadzieją
Będę twoją miłością
Będę wszystkim, czego potrzebujesz
Z każdym tchnieniem będę kochał cię bardziej
Prawdziwie, do szaleństwa, głęboko
Będę silny, będę wierny
Bo liczę na

Nowy początek
Powód by żyć
Głębszy sens, o tak

Chcę stać z tobą na szczycie góry
Chcę, by obmywały nas fale morza
Chcę już zawsze wieść takie życie
Dopóki niebiosa nie runą na mnie

A kiedy gwiazdy świecą
Jasno na aksamitnym nieboskłonie,
Wypowiem życzenie i wyślę je prosto do nieba
I sprawię, że w twych oczach
Pojawią się łzy radości
Z powodu rozkoszy i bezpieczeństwa
Bo otacza nas
Ochrona i opieka

Najpotężniejszych mocy
W samotnych godzinach
Łzy cię pochłaniają

Chcę stać z tobą na szczycie góry
Chcę, by obmywały nas fale morza
Chcę już zawsze wieść takie życie
Dopóki niebiosa nie runą na mnie

Czy widzisz to kochanie?
Nie musisz przymykać oczu
Bo to jest tuż przed tobą
I wszystko, czego potrzebujesz już wkrótce nadejdzie

Będę twym snem
Będę twym życzeniem
Będę twoją fantazją
Będę twoją nadzieją
Będę twoją miłością
Będę wszystkim, czego potrzebujesz
Z każdym tchnieniem będę kochał cię bardziej
Prawdziwie, do szaleństwa, głęboko

Chcę stać z tobą na szczycie góry
Chcę, by obmywały nas fale morza
Chcę już zawsze wieść takie życie
Dopóki niebiosa nie runą na mnie

- Bądź zawsze ze mną. Niczego innego nie pragnę - patrzył w moje zaszklone tęczówki. - Kocham cię Nino.
- Ja Ciebie też Lou. - Pocałowaliśmy się. Czułam się tak jakby to był nasz ostatni. Było w tym uczucie. 
Ale jak to bywa w bajkach jak jest juz dobrze... coś się knoci. :/
--------------------------------------------------------------------------------------
Zostałam poproszona o coś romantycznego :D
Prze bardzo :)

Pozdrawiam
Marzena :*

#9

 W poprzednim Odcinku
Po godzinie zostałam sama z Emily. "Postanowiłyśmy" przejrzeć zabawki. Normalnie super zabawa.  Nagle zadzwonił do mnie telefon. Wzięłam młodą na ręce i odebrałam. Nigdy bym się nie spodziewała, ze kiedykolwiek, może coś"takiego" się zdarzyć...

Wyobraźcie sobie, że dzwoniła do mnie Julie Plec. W sprawie kolejnych sezonów The Vampire Diaries.
Pewnie się zdziwicie, ale kilka lat temu <chyba 2> nagraliśmy pierwszy i drugi sezon, a następnie pokazaliśmy szefostwu. Im się to nie podobało, ale teraz się pozmieniał zarząd i chcą dalszej współpracy.  Powiedziałam, że w przeciągu 2-3 tygodni dam im znać. Wiedziałam, że nie mogę tak po prostu odejść od Tomlinsonów. Ale także wiedziałam, że nie mogę zostawić mojej kochanej ekipy na lodzie...Postanowiłam porozmawiać z Jay jak tylko wróci. 
Usypiając Em sama zasnęłam. Obudziły mnie czyjeś rozmowy. Najwyraźniej ktoś miał zszargane nerwy.
- Ciszej tam!- powiedziałam, kiedy wyszłam z pokoju malutkiej. Na dole zobaczyłam Jay, Lou, Charlotte, Felicie i chłopców.
- Już wstałaś?- zapytał z uśmiechem Louis, podszedł do mnie i pocałował.
- Chyba dopiero - zaśmiałam się wtulając sie w jego tors. - A co wy tu tak głosujecie??
- A nic. Tak sobie... - zaczęła Lottie
- Rozmawiamy o Mam talent! - powiedziała podekscytowana Fizzy - Że to marna podróba X-factora.
- Acha... Jay możemy porozmawiać??
- Jasne
- W cztery oczy...
- Boję się...Już idę. Chodź do mnie do biura.- Tak jak powiedziała tak zrobiłyśmy. Opowiedziałam jej wszystko. Od A do Z. Siedziała cicho... tak jakby się zastanawiała. W końcu powiedziała to. Czego bym nigdy się nie spodziewała. 
- Kiedyś minie to uczucie. A ty będziesz żałowała, że nie pojechałaś. Nie zrozum mnie źle. Wiesz że chcę dla Was jak najlepiej. 
- Wiem. Dziękuję. - pocałowałam ją w policzek i mocno się przytuliłyśmy.  - To szukaj już nowej opiekunki.
- Hm... postaram się załatwić prace do domu. - Porozmawiałyśmy chwilę, pożegnałam się z naszą gromadką <w tym Lou, który nie chciał mnie wypuścić, gdyż uważał, że go zostawię itp. itd. Chyba się napił za dużo> i poszłam do domu. 
Umyłam się, Ubrałam w piżamę i usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam, a w nich stały Lucy i Vic.
- Wchodźcie.- Ze smętnymi minami weszły do salonu.- Halo! Co się stało?!
- No bo my wyjeżdżamy...- powiedziała Luc
- Gdzie?
- DO USA. Zaproponowali nam propozycje nagrania seriali.
- Ja też wyjeżdżam do USA. Nakręcamy kolejne serie TVD.
- JEeej!!- śmiałyśmy się i piłyśmy... No wiem, ze to nie stosowne ale potrzebowałyśmy tego. Bardzo mocno.


-----------------------------------------------------------
Mam pomysł jak to zrobić, a pisze do bani ;(
Liczę na komentarze.
Minimum TRZY jeżeli chcecie, żebym dodała next . Przepraszam, że szantaż, ale Was jest duużo :)


Pozdrawiam

Marzena :*